Diabetolodzy: Dlaczego rząd nie chce refundować leków inkretynowych?
Polska jest jedynym krajem UE, w którym chorzy nie mogą liczyć na refundację leków inkretynowych. W ocenie PTD brak refundacji leków inkretynowych świadczy o złej woli urzędników MZ i niezrozumieniu podstawowej kwestii, jaką jest skuteczne leczenie choroby, które zapobiega powikłaniom i przez to przynosi oszczędności dla budżetu.
Pominę fakt, że lekarze powinni dysponować szerszym spektrum leków przeciwcukrzycowych, aby mogli kojarzyć te leki komplementarnie, także w oparciu o plejotropowe (wielokierunkowe) ich działanie, indywidualizując leczenie. Każdy chory jest inny, inaczej choruje, różne schorzenia współistniejące limitują zastosowanie jednych leków, potrzebne są inne. Niemniej, opinia PTD była wielokrotnie tak formułowana, że gdyby leki inkretynowe były dostępne na refundację to poziom leczenia, skuteczność, osiąganie celów leczniczych, odległe rokowanie byłoby znacznie lepsze na poziomie populacyjnym. Otóż na podstawie tego co wiem o dostępności tych leków na refundację w innych krajach taka teza jest chybiona. Nie polepszyło to w znaczący sposób wyników leczenia. Leki inkretynowe pod względem ich działania przeciwcukrzycowego nie mają przewagi nad innymi o odmiennych mechanizmach działania farmakoklinicznego. W monoterapii przeważnie nie są skuteczne i muszą być kojarzone prawie ze wszystkimi innymi łącznie z insuliną. Leki te tym bardziej nie zasługują na opinię przełomowych, bo takimi nie są. Istotny postęp w leczeniu cukrzycy typu 2 i innych cywilizacyjnych schorzeń metabolicznych będzie dotyczył skuteczności naszego leczenia pozafarmakologicznego, co przyznaję jest zawsze wypadkową obu stron, zespołu leczącego i leczonego z jego rodziną. Powiem więcej, leczyć trzeba także chore środowisko bytowania przeciętnego naszego współobywatela, jego antyzdrowotne nawyki i uzależnienia. Wreszcie inni nieodzowni członkowie zespołu leczniczego w cukrzycy muszą mieć możliwość kontraktowania swojej posługi choremu, równie ważnej jak lekarska. Można także zapytać: jeżeli tak to domagajmy się refundacji wszystkich grup nowatorskich leków na cukrzycę: gliflozyn, inkretynomimetyków (dulaglutyd), bromokryptyny, konfekcji złożonych (alogliptyna+pioglitazon) itd. Znam z piśmiennictwa porównania skuteczności gliptyn i GLP-1 z klasycznymi grupami leków antycukrzycowych i insuliną, nie wyglądają one delikatnie mówiąc rewelacyjnie a odległe bezpieczeństwo ich stosowania nie jest jeszcze znane.
Pominę fakt, że lekarze powinni dysponować szerszym spektrum leków przeciwcukrzycowych, aby mogli kojarzyć te leki komplementarnie, także w oparciu o plejotropowe (wielokierunkowe) ich działanie, indywidualizując leczenie. Każdy chory jest inny, inaczej choruje, różne schorzenia współistniejące limitują zastosowanie jednych leków, potrzebne są inne. Niemniej, opinia PTD była wielokrotnie tak formułowana, że gdyby leki inkretynowe były dostępne na refundację to poziom leczenia, skuteczność, osiąganie celów leczniczych, odległe rokowanie byłoby znacznie lepsze na poziomie populacyjnym. Otóż na podstawie tego co wiem o dostępności tych leków na refundację w innych krajach taka teza jest chybiona. Nie polepszyło to w znaczący sposób wyników leczenia. Leki inkretynowe pod względem ich działania przeciwcukrzycowego nie mają przewagi nad innymi o odmiennych mechanizmach działania farmakoklinicznego. W monoterapii przeważnie nie są skuteczne i muszą być kojarzone prawie ze wszystkimi innymi łącznie z insuliną. Leki te tym bardziej nie zasługują na opinię przełomowych, bo takimi nie są. Istotny postęp w leczeniu cukrzycy typu 2 i innych cywilizacyjnych schorzeń metabolicznych będzie dotyczył skuteczności naszego leczenia pozafarmakologicznego, co przyznaję jest zawsze wypadkową obu stron, zespołu leczącego i leczonego z jego rodziną. Powiem więcej, leczyć trzeba także chore środowisko bytowania przeciętnego naszego współobywatela, jego antyzdrowotne nawyki i uzależnienia. Wreszcie inni nieodzowni członkowie zespołu leczniczego w cukrzycy muszą mieć możliwość kontraktowania swojej posługi choremu, równie ważnej jak lekarska. Można także zapytać: jeżeli tak to domagajmy się refundacji wszystkich grup nowatorskich leków na cukrzycę: gliflozyn, inkretynomimetyków (dulaglutyd), bromokryptyny, konfekcji złożonych (alogliptyna+pioglitazon) itd. Znam z piśmiennictwa porównania skuteczności gliptyn i GLP-1 z klasycznymi grupami leków antycukrzycowych i insuliną, nie wyglądają one delikatnie mówiąc rewelacyjnie a odległe bezpieczeństwo ich stosowania nie jest jeszcze znane.