Światowy Dzień Rzucania Palenia Tytoniu 21.11.2013r.
Dzień ten, przypadający w trzeci czwartek listopada, ma już ponad 30-letnią tradycję. 24 godziny nie wystarczą – mają jedynie zachęcić do całkowitego porzucenia nałogu. Na całym świecie tytoń zabija 5 milionów osób rocznie, w tym ponad 600 tysięcy osób, które palą biernie, wdychając dym osób palących w najbliższym otoczeniu. Skuteczne są „odstraszacze” graficzne – na przykład zdjęcia, nieraz makabryczne, zniszczonych organów wewnętrznych skutecznie zniechęcają młodzież do sięgania po papierosy.
Znacznie lepiej działa motywacja wewnętrzna do niepalenia, którą każdy powinien odnaleźć w sobie. Każdy palący, czyli co trzeci Polak. Uzależnienie od nikotyny powoduje, że rzucenie palenia jest niezwykle trudne. Dziś w Polsce pali ponad 9 milionów ludzi. Wiedzą oni że zatruwają siebie, bliskich a jednak ciągle sięgają po papierosa. Palenie tytoniu to fatalny nałóg, ale i skomplikowane zjawisko biologiczne. Mechanizm uzależnienia znajduje się w ludzkim mózgu. Pod wpływem nikotyny wydziela on liczne związki chemiczne. Jednym z nich jest dopamina, która powoduje odczuwanie przyjemności z palenia. Nie zapewnia jednak stałego poziomu doznań i dlatego pojawia się zjawisko głodu nikotynowego. Inny związek chemiczny – noradrenalina wprowadza w stan ożywienia i pobudzenia. W momencie słabnięcia jej działania człowiek odczuwa złość frustrację – typowe objawy abstynencji nikotynowej. Objawy nałogu nikotynowego są podobne do objawów uzależnienia od heroiny, kokainy czy alkoholu. Badania dowodzą, że nikotyna uzależnia nawet silniej niż narkotyki. Palacze tytoniu 20-krotnie częściej umierają z powodu rozedmy płuc i przewlekłego zapalenia (POChP) oskrzeli niż osoby niepalące. Wśród 10 chorych na raka płuc 9 paliło papierosy. Ryzyko wystąpienia raka płuc w znaczący sposób rośnie wraz z długością okresu palenia tytoniu dla wszystkich typów raka płuc. Rak płuc jest nowotworem złośliwym, w 90% spowodowanym paleniem tytoniu. W Polsce na raka płuc umiera co roku ok. 20 tysięcy osób, z czego 17 tys. to mężczyźni. Zanim powstanie papieros do tytoniu dodaje się wiele aromatów a także substancji konserwujących, często o nieznanym, utajnionym przez producentów składzie chemicznym. np. specjalne sole powodują, że papieros stale się tli, amoniak zmieniając pH biologicznie uaktywnia nikotynę, cukier i lukrecja poprawia smak, a gliceryna zachowuje świeżość tytoniu. Składniki dymu przenikają do krwiobiegu i są rozprowadzane po całym organizmie. Nikotyna – działa obkurczająco na ściany naczyń krwionośnych, w tym także naczyń wieńcowych zaopatrujących serce, zwiększa ciśnienie krwi, jest odpowiedzialna za niefizjologiczne przyspieszenie akcji serca oraz zaburzenia rytmu serca, a także wpływ supresyjnie na gen p53, który powstrzymuje niekontrolowany rozwój komórek, czyli powstawanie nowotworów. Tlenek węgla (czad, CO) – zmniejszając zawartość tlenu we krwi, w znaczny sposób utrudnia pracę serca i dotarcie tlenu do różnych części i narządów organizmu człowieka. Jest to związek będący bezpośrednią przyczyną śmierci wielu osób w czasie pożaru. Palaczom szkodzi nie tylko nikotyna czy dioksyny, ale także substancje radioaktywne zawarte w dymie papierosowym. Wypalając dwie paczki papierosów dziennie w ciągu roku można otrzymać aż 4 razy większą dawkę promieniowania jonizującego niż ta, którą otrzymali w ciągu 2 lat od katastrofy w Czarnobylu mieszkańcy najbardziej zagrożonych rejonów Polski. Na podstawie badań prowadzonych w Uniwersytecie Gdańskim stwierdzono, że osoba wypalająca półtorej paczki papierosów dziennie otrzymuje w ciągu 1 roku taką dawkę promieniowania jonizującego, jakby przeszła 300 badań rentgenowskich. Wiadomo, że tego typu badania nie powinny być robione częściej niż 1-2 razy w roku. Wdychanie dymu papierosowego, czyli bierne palenie jest równie niebezpieczne jak samo palenie. Dla lekarzy nikotynizm przewlekły to choroba i nie każdy umie ja leczyć. Trzeba zaangażować grupę wsparcia (z miejsca pracy i w domu) uczynić mieszkanie strefą bezdymną. Łagodzić farmakologicznie i kontrolowanymi dawkami nikotyny objawy abstynencyjne – głodu nikotynowego, w wielu przypadkach konieczne są leki psychotropowe, porada psychologa i dietetyka. W naszym zespole stawiamy sprawę jasno: albo leczenie cukrzycy, albo palenie tytoniu. Jeden papieros to o jeden za dużo, to tak jak przysłowiowa kropla dziegciu w beczce miodu, to już nie ten sam miód. Oznacza to, że lepiej jest palić i nie zawracać sobie głowy leczeniem cukrzycy, niż leczyć cukrzycę i palić tytoń. Żaden lekarz nie pójdzie na ustępstwo w tej kwestii, bowiem w tym połączeniu leki przeciwcukrzycowe stają się bardzo toksyczne dla organizmu, a my działamy wedle prawa „primum non nocere” – po pierwsze nie szkodzić. Gdy objawy cukrzycy są bardzo nasilone i nie ma już czasu, próbujemy te wątki łączyć ze sobą, przeważnie skutecznie.