Eksperyment dietetyczny dwóch brytyjskich lekarzy

Dwaj brytyjscy lekarze, jednojajowi bliźniacy przeprowadzili na sobie eksperyment dietetyczny. Jeden z nich zrezygnował z węglowodanów w posiłkach, drugi z tłuszczy, poza tym bracia mogli jeść tyle, ile chcieli. Ponieważ obaj mężczyźni są genetycznie identyczni i prowadzą bardzo podobny tryb życia reakcje ich organizmów na zmiany w diecie można było łatwo porównać. Ten, który znacznie ograniczył skrobię (mączne, kluski, pieczywo, ziemniaki, kasze) i jadł głównie mięso, ryby, jajka i ser nie czuł się niestety dobrze.

Nigdy nie był głodny, ale stał się powolny, czuł się zmęczony, miał nieświeży oddech i dokuczały mu zaparcia stolca. Jego organizm uzyskiwał część energii spalając białko zawarte w mięśniach. W testach na bystrość umysłu jak i na sprawność fizyczną wyraźnie przegrał z bratem. To potwierdza wcześniejsze doświadczenia z tak jednostronna dietą bogato tłuszczową jak Atkinsa, czy w Polsce dr Kwaśniewskiego (tzw. dieta optymalna). Nie sprawdziła się na dłuższą metę w odchudzaniu również dieta jednostronnie bogato białkowa dr Ducana. U drugiego brata pozostającego na diecie bogato skrobiowej i niskotłuszczowej samopoczucie także było złe, był wiecznie głodny i ciągle musiał coś przegryzać, był osłabiony. Po 4 tygodniach obaj stracili na wadze, ale stwierdzili, że jedzenie przestało być przyjemnością i obu nastrój zdecydowanie się pogorszył. Niestety diety drastycznie ograniczające jeden z trzech głównych składników pokarmowych (białka, tłuszcze, węglowodany) w nadziei na odtłuszczenie ciała i polepszenie stanu zdrowia nie sprawdzają się. Obie diety okazały się niezbyt zdrowe.  Zbilansowana dieta ubogokaloryczna, ale zrównoważona w zakresie podstawowych składników pokarmowych, w połączeniu z codziennym leczniczym treningiem mięśniowym, celem wywołania niewielkiego, ale za to długotrwałego ujemnego bilansu energetycznego – pozostaje jedyną alternatywą zgodną z aktualną wiedzą medyczną. Zdaniem braci głównym powodem tycia jest kombinacja cukrów i tłuszczów zawarta w potrawach. Dlatego tak lubimy np. czekoladę, lody czy frytki.