Na otyłość z cukrzycą najlepsza jest profilaktyka

Współczesne metody walki z tą chorobą nie zdają egzaminu. Coraz częściej ukazują się wyniki badań, które opisują remisję cukrzycy typu 2 u chorych po przebytej operacji bariatrycznej z powodu patologicznej otyłości. Stwierdza się znaczne zwiększenie odsetka osób z remisją cukrzycy typu 2 i utrzymujących prawidłową masę ciała, którzy przebyli operację bariatryczną, w porównaniu z grupą uczestników, którym zalecono jedynie zmianę stylu życia. Wykazano również wyższość leczenia operacyjnego, co do odstawienia lub redukcji dawki leków hipoglikemizujących nad leczeniem polegającym na zmianie stylu życia (leczenie behawioralne obejmujące zastosowanie diety i codziennego leczniczego treningu mięśniowego). Walka z tą chorobą jest trudniejsza niż do tej pory przypuszczano.

Ani dieta ani ćwiczenia, ani żadne inne dostępne współcześnie sposoby na schudnięcie nie sprawdzają się, gdy przyjrzymy się problemowi w skali dużej populacji. Szansa na powrót do normalnej wagi wśród otyłych mężczyzn jest jak 1 do 210, a wśród kobiet 1 do 124. To oznacza, że 0,5 % mężczyzn i niecały 1 % kobiet, które walczą ze zbędnymi kilogramami osiąga sukces. W okolicznościach, gdy BMI>35 te szanse jeszcze bardziej maleją do 1/1290 u mężczyzn i 1/677 u kobiet. Przebadano prawie 300 tyś. osób otyłych z cukrzycą typu2. 5-procentowy spadek masy ciała udawało się osiągnąć średnio 1 na 12 mężczyzn i 1 na 10 kobiet. Wnioski są pesymistyczne. Tym, którym udawało się zrzucić minimum 5 % masy ciała w ciągu dwóch lat, wracała do stanu wyjściowego otyłości. Współczesne strategie walki z otyłością, które koncentrują się głównie na ograniczaniu kaloryczności jedzenia i praktykowaniu aktywności fizycznej nie potrafią pomóc większości otyłych pacjentów w zrzuceniu wagi i utrzymaniu jej na niższym poziomie. Wydaje się, że największą szansą na pokonanie epidemii otyłości, jakiej doświadczamy jest zwiększenie zasięgu polityki zdrowia publicznego ukierunkowanej na zapobieganie otyłości. Działania powinny być kompleksowe (przemysł spożywczy, grupy wsparcia, trenerzy, nauczanie itd.), także „kijem i marchewką” w odniesieniu do całej populacji, tj. system zachęt i obciążeń ekonomicznych. Bowiem nie jest etycznie do zaakceptowania sytuacja, gdy wszyscy musimy się zrzucić na bardzo drogie leczenie operacyjne dla ludzi, którzy nie z ubóstwa czy niewiedzy ignorują zasady profilaktyki i zachowania zdrowia. Chcą być leczeni, każdy ma prawo, wszakże dopóki sami dla siebie nie staną się lekarzami, nie ma takiej możliwości abyśmy podołali temu wyzwaniu w skali makroekonomicznej. Działajmy wspólnie realizując hasło mądry Polak przed szkodą.