Henryk Hoser - lekarz

Lekarz, naukowiec, bliski współpracownik Jana Pawła II. Po wielu latach spędzonych na misjach w Rwandzie został podniesiony do godności arcybiskupa. Podkreśla, że zawsze w swych życiowych wyborach kierował się chęcią poznania prawdy o człowieku, a wszystko, co przytrafiło mu się w życiu, nie byłoby możliwe bez udziału Pana Boga. W czasach licealnych Hoser trafił w bibliotece na powieść Ciała i dusze Maxence’a van der Meerche’a.

Autor opisuje środowisko lekarskie w szpitalach i na uczelniach medycznych we Francji w latach trzydziestych XX wieku. Lektura książki zafascynowała go do tego stopnia, że gdy na wakacje przyjechał do nich starszy kuzyn z Bytomia, wiedział już, jakie studia wybierze…

4-letni Henryk i 5-letnia Julia mieszkali w tym czasie niedaleko Śremu u babci. Siostra Henryka Hosera wspomina w wywiadach, że wiosną, gdy Warta wylewała, co niedziela wsiadali z ciotką do kajaka i płynęli do kościoła. Cztery lata później Henryk i Julia wrócili do matki do Żbikowa. Zamieszkali w rodzinnym domu razem z rodziną wuja Piotra, brata ojca – jego żoną i sześciorgiem dzieci… Zauważyłam, że bardzo duże wrażenie zrobili na bracie klerycy leżący krzyżem na posadzce i śpiewana litania do wszystkich świętych – wspomina. Przyszły arcybiskup wspomina studia, jako doskonałą okazję do poznania największych sław polskiej medycyny, uznanych przedwojennych profesorów, ludzi pełnokrwistych, wartościowych, którzy rozwijali pewną kulturę bycia z pacjentem, filozofię medycyny…

Dobrze pływał i świetnie żeglował. Zrobił kurs ratownika i zdobył stopień sternika jachtowego. Jeździł na obozy żeglarskie do Giżycka. Brał także udział w międzyuczelnianych zawodach. Do pływania nie miałem nadzwyczajnych warunków fizycznych, byłem w takiej dobrej klasie średniej. Większe sukcesy odnosiłem w żeglarstwie – przypomina sobie z błyskiem w oku arcybiskup…

Świetnie tańczył. Skończył dwa stopnie kursu tańca w znanej szkole braci Sobiszewskich. Miał taką nadzwyczajną cechę, którą starałem się nieudolnie naśladować. Na zabawach tańczył z tymi dziewczętami, które stały pod ścianą, przez nikogo nieproszone – wspomina profesor Andrzej Radzikowski, przyjaciel ze studiów, obecnie Kierownik Kliniki Gastroenterologii i Żywienia Dzieci WUM…

Rozpoczął pracę jako lekarz oddziałowy w rejonowym szpitalu w Ziębicach niedaleko Ząbkowic Śląskich (tam przyszedłem na świat w Ziębicach Śląskich, jako dziecko expatriantów ze Lwowa; przyp.mój). I choć, na co dzień pracował na oddziale wewnętrznym, to podczas dyżurów był jedynym lekarzem dyżurującym, często odpowiedzialnym za chorych na wszystkich oddziałach: To były stresujące sytuacje. Musiałem radzić sobie z trudnymi porodami czy zawałami. Trafiały się też skomplikowane przypadki internistyczne – wspomina arcybiskup…

16 czerwca 1974 r. – w tym samym miejscu, gdzie jako dziecko przypatrywał się jak urzeczony niezwykłym obrzędom – przyjął święcenia kapłańskie. Już dwa miesiące później znalazł się na kursie medycyny tropikalnej i szlifował swój i tak już bardzo dobry francuski – w szpitalu Pitié-Salpętričre i Claude Bernard. Poznał tam swoich wielkich nauczycieli, profesorów Roberta Debré i Marca Gentillini…

Jako lekarz i misjonarz przez dwadzieścia lat praktykowałem w warunkach ubóstwa diagnostycznego i zabiegowego. W takiej sytuacji lekarz pełni funkcję specjalisty we wszystkich dziedzinach, a pielęgniarka wchodzi w rolę lekarza ogólnego – mówił podczas wykładu w 2008 roku na uroczystej inauguracji roku akademickiego na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym…
W 1994 roku w Rwandzie wybuchła wojna domowa. Choć było bardzo niebezpiecznie, ksiądz Hoser został mianowany wizytatorem apostolskim w Rwandzie i pełnił obowiązki nuncjusza apostolskiego. Jego głównym zadaniem było niesienie pomocy duszpasterskiej i organizowanie na nowo pracy ośrodków misyjnych…

Ksiądz Hoser wrócił do Europy w 1996 roku i dalej zajmował się organizacją misji. Następnie został skierowany do pracy w Paryżu. Pod swoje skrzydła dostał słynny ośrodek polonijny Centre du Dialogue – przed laty miejsce spotkań ludzi kultury, nauki, polityków opozycji. Jego duszpasterską pracę wśród francuskiej Polonii cechowała ogromna otwartość. Jan Paweł II bardzo cenił pracę księdza Hosera na misji w Rwandzie, Zairze i Kongu…

Już nie praktykuje jako lekarz, ale nadal udziela rozmaitych porad lekarskich w swoim otoczeniu.