Obturacyjny bezdech senny a zespół metaboliczny

Naukowcy z Chicago wykazali, iż u osób cierpiących na obturacyjny bezdech senny (obstructive sleep apnea-OSA) może dochodzić do zaburzeń sekrecji insuliny, co predysponuje do rozwoju cukrzycy typu 2. Wyniki wskazują, że jest to niezależny czynnik ryzyka rozwoju cukrzycy typu 2. Bezdech senny jest powiązany ze znacznie podwyższonym ryzykiem występowania także cukrzycy ciążowej i podwyższonego ciśnienia tętniczego krwi.

Elmasry i wsp. wykazali, że indeks desaturacji tlenu (ang. oxygen desaturation index, ODI) jest niezależnie związany z poziomem HbA1c (hemoglobina glikowana) u chorych z nadciśnieniem tętniczym. Wartość L-SpO2 (najniższej saturacji krwi) korelowała z poziomem HbA1c niezależnie od rodzaju tolerancji glukozy u chorego, tj. u pacjentów z prawidłową glikemią, upośledzoną tolerancją glukozy czy też cukrzycą. Hipoksja indukowana OSA może zwiększać średnie stężenie glukozy we krwi. Tasali i wsp. udowodnili, że szeroko rozumiane zaburzenia snu sprzyjają rozwojowi oporności na insulinę, a co za tym idzie upośledzonej tolerancji glukozy. Zaburzenia snu stanowią samodzielny czynnik ryzyka wystąpienia otyłości, cukrzycy, zawału serca, choroby niedokrwiennej serca czy też udaru mózgu.  Uwzględniając masę ciała kobiet bezdech senny jest związany z podwojoną ilością przypadków cukrzycy ciążowej i czterokrotnym podwyższeniem ryzyka ciążowego nadciśnienia. Głównym czynnikiem ryzyka występowania bezdechu sennego jest z kolei otyłość. Tu dochodzimy do konstatacji, że definicję zespołu metabolicznego trzeba uzupełnić o zespół OSA. Okazuje się, że niewinne chrapanie jest etapem na drodze do rozwoju bezdechów, ale dopóki występuje jedynie chrapanie, nie jest ono bardzo niebezpieczne dla zdrowia. Aby zbadać, czy w czasie snu występują bezdechy, konieczne jest wykonanie nocnego badania polisomnograficznego. Polega ono na monitorowaniu u pacjenta pewnych, wybranych parametrów w czasie jednej nocy. Najważniejszą częścią badania nocnego jest ocena wysycenia krwi tętniczej tlenem (tzw. saturacja). Gdy występuje bezdech, jego następstwem jest przejściowy spadek ilości tlenu we krwi (czyli spadek saturacji). To właśnie przejściowe niedotlenienie organizmu, a w tym serca i mózgu jest bardzo groźne i może powodować liczne choroby: choroba wieńcowa, zawał, udar, nadciśnienie tętnicze. Podczas każdego okresu bezdechu mózg otrzymuje sygnał do obudzenia człowieka ze snu w celu przywrócenia normalnego oddychania i w konsekwencji sen jest wyjątkowo płytki i przerywany. Tak więc, u osoby, u której występuje kilkadziesiąt bezdechów w czasie godziny, występuje również kilkadziesiąt wybudzeń ze snu, za każdym razem z licznymi dodatkowymi niekorzystnymi tego efektami. Przede wszystkim za każdym razem, kiedy występuje przerwa w oddychaniu, dochodzi do trwającego dłużej lub krócej niedotlenienia tkanek. Dochodzi do wzrostu ciśnienia tętniczego i przyspieszenia czynności serca. Konsekwencją nieleczonego bezdechu mogą być liczne schorzenia ogólnoustrojowe. Występowanie bezdechów zwiększa ryzyko udaru, nietolerancji glukozy, cukrzycy typu 2, zespołu metabolicznego.

Osoby cierpiące na zaburzenia oddychania podczas snu mogą również uskarżać się na przyrost masy ciała, poranne bóle głowy, problemy z pamięcią, depresję, nycturię (potrzebę częstego korzystania z łazienki w nocy) oraz impotencję. Dzieci mogą zachowywać się nadreaktywnie. Nieleczony bezdech, tak samo jak deficyt snu, negatywnie wpływa na wydajność  w  pracy, staje się częstą przyczyną wypadków samochodowych.

OSA ciężki – charakteryzuje się liczbą bezdechów lub spłyceń oddechów powyżej 30 na godzinę; w dzień natomiast dochodzi do wzmożonej senności przy czynnościach wymagających dużego skupienia, m.in. prowadzenie rozmowy, jazda samochodem czy spożywanie posiłku. Każdy bezdech kończy się tzw. mikroprzebudzeniem co sprawia, że osoby cierpiące na tę dolegliwość śpią snem płytkim i nie przynoszącym odpoczynku. Dlatego pierwszymi objawami choroby mogą być silne zmęczenie w ciągu dnia i senność. Ważnym wyznacznikiem jest także brak marzeń sennych, ponieważ ludzie dotknięci bezdechem rzadko wchodzą w fazę snu REM. Dużo poważniejszym problemem jest natomiast fakt, że każda przerwa w oddychaniu powoduje niedotlenienie tkanek. W konsekwencji dochodzi do wzrostu ciśnienia tętniczego i przyspieszenia czynności serca. Z kolei badania kierowców samochodów ciężarowych przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych wykazały, że kierowcy z bezdechem zasypiają za kierownicą 9 razy częściej niż pozostali użytkownicy dróg. Ale OSA to nie tylko zagrożenie społeczne – to także poważny problem rodzinny i małżeński, ponieważ połowa osób cierpiących z powodu bezdechu ma zaburzenia libido. Panowie uskarżają się na zaburzenia erekcji, a panie mają obniżony popęd seksualny.

Trudności w zasypianiu mogą świadczyć o bezsenności, ale już trudności w utrzymaniu snu mogą być objawem bezsenności powodowanej np. lękiem czy niepokojem, jak również samym bezdechem senny. Z kolei takie zaburzenia snu mogą się przekładać na nadmierną senność w ciągu dnia (hipersomnia) lub napadową senność (narkolepsję). Zaburzenia snu mogą być także objawem depresji. A wiadomo, że depresja sama w sobie wiąże się z wyższym ryzykiem wystąpienia chorób sercowo–naczyniowych i cukrzycą typu 2. Ciekawe z medycznego punktu widzenia są powiązania OSA z zaburzeniami odżywiania –kompulsywnym nocnym obżarstwem i objadaniem się w czasie parasomnii (to co popularnie nazywa się lunatykowaniem). W odróżnienia do kompulsywnego przerywanego nocnego obżarstwa, w tym przypadku chory zupełnie nie pamięta fazy jedzenia i nie stara się prowokować wymiotów po wstaniu z łóżka. Udowodnić to można jedynie poprzez dodatkowe monitorowanie snu kamerą. No i kółeczko się zamyka, te wszystkie cywilizacyjne przypadłości tworzą samonapędzający się mechanizm. Interwencja medycyny jest niezbędna (o leczeniu obturacyjnego bezdechu sennego w następnym doniesieniu). Wszystkie te zaburzenia snu wymagają dość precyzyjnej diagnozy, bowiem leczenie jest bardzo zróżnicowane, stosownie do przyczyn, jakie je wywołują.