Czy nowe generacje leków oznaczają rzeczywiście przełom ze względu na korzyści z ich zastosowania dla chorego z chorobą cukrzycową

„Dysponujemy, co prawda wyrafinowanymi metodami oceniającymi niedostateczne stosowanie określonej procedury terapeutycznej, dla przykładu nowatorskich i innowacyjnych leków. Potrzebujemy jednak opracować wartościowe, zweryfikowane dowodami medycznymi techniki pomiaru stopnia nadużywania tych drogich procedur dla wykazania rzeczywistych korzyści dla chorych, z ich zastosowania” Wilt TJ, Quaseem A: (editorial): Arch Intern Med. published online October 8, 2012


Ostrożność nakazuje, aby przy wprowadzaniu już to innowacyjnych drogich leków, już to procedur leczniczych bardzo pieniężnochłonnych  o wysokim ukomplikowaniu technicznym – zawsze stawiać tezę falsyfikacyjną. Nie o to chodzi, że one są nieprzydatne lub niecelowe, bo często jest to poza dyskusją, ale chodzi o taką tezę falsyfikacyjną, że te same korzyści dla chorego można uzyskać prostszymi sposobami, o wiele taniej i bardziej skutecznie (długotrwale). W odniesieniu do inkretyn (bardzo kosztownej generacji leków stosowanych od kilku lat w chorobie cukrzycowej typu 2) nie mówi się jak długo te leki można stosować, z jakich wskazań, w jakiej kolejności. W domyśle pozostaje, jak to chorym oznajmiają niektórzy lekarze: ma to pan/pani zażywać do końca życia, nie wolno tego przerywać. Nie mówią wszakże, dlaczego nie można tego leczenia przerwać. Domysłem pozostaje odpowiedź:, bo producent nie zarobi. Otóż powinno się dawać choremu nadzieję, że leki mogą być w przyszłości odstawione (nawet te najlepsze), jeżeli będzie osiągał cele lecznicze. Wedle producentów jak najdłużej i najwięcej w maksymalnych dawkach do końca życia, co pozostaje w kolizji z wiedzą medyczną i sztuką leczenia ludzi.