Agresywne zachowania w gabinetach lekarzy i ochronie zdrowia

Przypominam naszym pacjentom, że zarówno lekarz jak i pielęgniarka są funkcjonariuszami publicznymi i nie można ich obrażać, bić czy szarpać bez poniesienia konsekwencji. Oczywiście nie jest to zjawisko nagminne, ale niestety narastające. Pacjenci wściekają się, kiedy prosi się ich choćby o dowód ubezpieczenia. Agresję potęguje biurokracja. Np. wolne programy komputerowe do obsługi wizyt lekarskich niestety często ulegające zawieszeniu, mające mało przyjazny interface aplikacji, opcjonalnie zbyt skomplikowany, co zdecydowanie uszczupla czas poświęcony choremu.  Przybywa stron służących do oceniania personelu medycznego, ale nikt nie kontroluje rzetelności ocen. Narasta problem szkalowania nas lekarzy w internecie. Zdarza się jednak, że w sieci lekarze szkalują... innych lekarzy, zwalczając w ten sposób konkurencję. Co więcej, były przypadki wynajmowania w tym celu specjalnie firm, które uprawiają w sieci lekarski – czarny „wizerunek” (czarny PR od personal image; wizerunek osoby). Do sądu trafiła sprawa lekarki, którą na wielu stronach internetowych opisywano jako fatalnego medyka, który szkodzi pacjentom. Policja odszukała numer IP osoby wypisującej szkalujące teksty, była to adwokat prowadząca sprawę przeciw lekarce o domniemane spowodowanie błędu medycznego. Przypominam moim koleżankom i kolegom „po fachu”, że nasza zawodowa przysięga reguluje wzajemne relacje w taki sposób: przyrzekam strzec godności stanu lekarskiego i niczym jej nie splamić, a do kolegów lekarzy odnosić się z należną im życzliwością, nie podważając zaufania do nich, jednak postępując bezstronnie i mając na względzie dobro chorych.

Żyjemy w dobie telefonów komórkowych, możemy się porozumiewać, uzgadniać stanowiska, iść na kompromis, negocjować, wzajemnie konsultować – ale nie szkalować i oczerniać, to poniżej godności naszego zawodu. Pamiętajmy, nasz zawód cieszy się nadal wysokim zaufaniem społecznym, przyczyniajmy się do zachowania naszej pozycji zawodowej, jako autorytetów w szkole życia i osób opiniotwórczych. Osobiście kilkakrotnie spotkałem się z agresją ze strony moich podopiecznych, raz byłem pobity, a następnie prokurator przesłuchiwał mnie, dlaczego doszło do próby samobójczej u tego chorego. Jedna pacjentka „doniosła” na mnie do NFZ, Policji, PSD i do dzisiaj daje upust swojej chorej imaginacji na forach opiniujących pracę lekarzy (tzw. rankingi lekarzy). Postępuje tak wedle znanego sposobu reagowania psychicznego w wyniku deprywacji potrzeb i projekcji. Tak niegodziwie postępuje wielu chorych i ich rodziny. Szukają winnego temu, że chory jest chory, że nie jest łatwo żyć z choroba przewlekłą i nieuleczalną, że trzeba pomagać samemu itd. Kilkakrotnie zdarzyło mi się wyjść z gabinetu, kiedy chorzy w mojej obecności próbowali ustalać sobie pierwszeństwo w przyjęciu. Postawy roszczeniowe i egoistyczne niestety narastają, zapewniam Was, że jest to, że szkodą dla poziomu i jakości wizyt lekarskich. Nagminnie odzywają się głośne sygnały telefoniczne podczas wizyty, niektórzy z Was posuwają się tak daleko, że usiłują podejmować rozmowę telefoniczną w gabinecie. Spostrzegamy to zjawisko wszędzie, w kościele, w filharmonii, pomimo że przyzwoitość i elementarne wychowanie nakazują co innego. Żale i pretensje można wyliczać z obu stron bez końca. Ważne abyśmy my, medycy i Wy nasi podopieczni czuli się po tej samej stronie, a wszelkie sporne kwestie usiłowali łagodzić, czy eliminować w sposób cywilizowany. W tym miejscu, kończąc omawianie tej bolesnej sprawy przytoczę frazę z modlitwy Maimonidesa z Kordoby z XII wieku: daj mi siłę o Panie, abym został przy prawdzie, nie zważając na sławę, wiek i znaczenie moich wrogów. Udziel mi łagodności i cierpliwości przy chorych upartych i obrażających mnie. Uczyń mnie wstrzemięźliwym we wszystkim, ale nienasyconym w zdobywaniu wiedzy. Niech obca mi będzie myśl, że wszystko wiem i potrafię. Daj mi siłę i sposobność rozszerzania wiedzy mojej, aby duch mógł rozpoznać błędy w sztuce, których wczoraj jeszcze nie przeczuwałem. Sztuka nasza bowiem jest wielka, a rozum ludzki sięga coraz dalej i dalej” (tłumaczenie z greki prof. Stanisław Kubicz).