Czy się biega, czy się siedzi to ganz egal dla otyłości i cukrzycy?

Tempo spalania kalorii ma być niezależne od stylu życia, twierdzą amerykańscy naukowcy. Ich badania wykazały, że tempo, w jakim ludzie spalają kalorie pozostaje na względnie stałym poziomie, niezależnie od stylu życia.  Podobno ludzie z zachodnich cywilizacji spalają taką samą ilość kalorii, co tradycyjne społeczności zamieszkujące tanzańską sawannę.

Mimo, iż egzotyczne ludy muszą każdego dnia pokonywać dalekie odległości w poszukiwaniu jedzenia badania pokazały, że nie spalają oni więcej kalorii niż Amerykanie i Europejczycy prowadzący siedzący tryb życia i wykonujący prace biurowe.
Inni eksperci nadal twierdzą, że nasi przodkowie wykorzystywali więcej energii niż my dzisiaj – a to decyduje o tym, że brak ruchu jest jedną z wielu i to ważnych przyczyn epidemii otyłości.
Mój komentarz: Kiedy tylko zdanie zaczyna się od „amerykańscy naukowcy” to już wiadomo, że można pod tym szyldem przemycić każdą głupotę. Kiedyś byli to radzieccy uczeni. Takie informacje to tylko woda na młyn dla tych z nadwaga i otyłością, którym zwykle nic nie pomaga i którzy nic nie robią, by zrzucić zbędne kilogramy. Prawdą jest, że większość kalorii, jakie spalamy spożytkowana jest na to, czego w ogóle nie bierzemy pod uwagę (utrzymanie aktywności poszczególnych narządów, podtrzymanie pracy układu odpornościowego, reperacja uszkodzeń, utrzymanie homeostazy wewnątrzustrojowej itd.). Aktywność fizyczna w zrozumieniu codziennego leczniczego treningu mięśniowego jest niezależnym regulatorem metabolizmu i wpływa bezpośrednio na bilans energetyczny poprzez zwrotne mechanizmy psychosomatyczne i szybkość stymulowanej ruchem przemiany metabolicznej. Ludzie, którzy prowadzą siedzący tryb życia częściej zapadają na cukrzycę typu 2. Osoby, które przesiadywały najdłużej miały zdecydowanie najwyższy poziom insuliny, jak również białka C-reaktywnego. Podobnie było z uwalnianymi z tkanki tłuszczowej brzucha leptyną oraz interleukiną 6.