O herbacie i wodzie w cukrzycy to i owo

Polacy z roku na rok piją więcej tzw. herbat funkcjonalnych (odchudzających) i zjadają olbrzymie ilości suplementów diety do redukcji masy ciała. Na opakowaniu czy na ulotce można napisać wszystko. Do sprzedawania takich produktów na rynku potrzebne jest jedynie zezwolenie, czyli często tylko „powiadomienie” Głównego Inspektoratu Sanitarnego (numer GIS musi być na każdym legalnym produkcie wspomagającym odchudzanie). Wiele „cudownych” herbatek i specyfików, szczególnie tych sprzedawanych przez internet takiego zezwolenia nie posiada.

W świetle opinii stricte naukowych herbata liściasta czerwona i zielona (nie w torebkach) parzona zgodnie z zasadami sprzyja odtłuszczaniu ciała. W USA czerwona to Pu-Erh „pogromcą tłuszczu”. Zielona herbata także wykazała właściwości przyspieszające spalanie tkanki tłuszczowej. Jeden z zawartych w zielonej herbacie polifenoli – EGCG – wpływa na metabolizm, hamując zwiększanie masy ciała. Herbaty te najkorzystniej pić pół godziny po posiłku. Na inne preparaty wspomagające odchudzanie Polacy wydają rocznie100 mln zł, w porównaniu do lat ubiegłych to ponad 16% więcej. 75% tej kwoty przeznaczane jest na zakup suplementów diety dostępnych bez recepty – na kapsułki, tabletki, preparaty w proszku czy syropie i emulsje sprzedawane w aptekach i sklepach spożywczych. W ich skład najczęściej wchodzą surowce: morwy białej, mięty pieprzowej, melisy lekarskiej, cynamonowca cejlońskiego, kminku czy pokrzywy. One przeważnie zapewniają efekt występujący po zażyciu preparatów na przeczyszczenie. Wątpliwości budzi jakość i standaryzacja surowców roślinnych, jaka jest ich maksymalna dawka dzienna.
Porozmawiajmy o czymś o wiele ważniejszym  – o uzupełnianiu płynów i minerałów. Uczucie pragnienia jest już oznaką odwodnienia. Generalnie moi podopieczni po 65 roku życia nie piją wystarczającej objętości wody stosownej do oczyszczania organizmu z końcowych metabolitów w chorobie cukrzycowej, ponieważ nie odczuwają pragnienia. Z wielu powodów nie można do tego dopuszczać.  Jeżeli nie występują ograniczenia z racji np. niewyrównanej niewydolności krążenia czy nerek, to doradzam wypijać dodatkowo 1,5 l wodę mineralną dziennie (oprócz tej objętości jaką wypijali dotychczas zwyczajowo jako herbata, mleko, kawa, zupy, soki etc.) Najkorzystniej wybierać naturalną wodę mineralną z ilością wapnia – około 150 mg/l, magnezu – więcej niż 50 mg/l, siarczany – więcej niż 250 mg/l, wodorowęglany – więcej niż 600 mg/l. Wykluczcie wody smakowe  ze sztucznymi aromatami, konserwantami, cukrem czy substancjami cukrozastępczymi. Wodę źródlaną, którą Polacy najchętniej kupują  zamieńcie na mineralną – wydobywana jest z wnętrza ziemi z pokładów izolowanych geologicznie od zanieczyszczeń i rzeczywiście bogatą w minerały. Gazowane częściej powodują dolegliwości żołądkowe i mniejsze spożycie płynów. Nie kupujcie wód leczniczych bez konsultacji z lekarzem, bowiem łatwo jest przedawkować składniki mineralne. Soki warzywne bez soli i owocowe soki mętne, niepasteryzowane, jednodniowe zawierają pokaźną ilość potasu, likopenu i witamin, które w niewyrównanej cukrzycy są szybko tracone . Zaraz za sokiem z aronii, polecam pomidorowy, szklanka soku pomidorowego to tylko 25 kilokalorii. Świeżo wyciśnięte soki cytrusowe – mają zbyt wysokie stężenie cukru i wypite w bardzo krótkim czasie powodują szybki wysoki wzrost poziomu glukozy we krwi. Zdecydowanie korzystniej jest zjeść świeży owoc. Ponieważ większość moich podopiecznych musi mieć codzienny leczniczy trening mięśniowy, to o prawidłowy stopień nawodnienia należy zadbać już przed treningiem – dwie standardowe szklanki (500 ml) na 40 minut przed ćwiczeniami i po 1 na każde 30 minut leczniczego wysiłku fizycznego. Nigdy nie czekajcie aż poczujecie pragnienie, ale zadbajcie o nawodnienie przed treningiem. Nie ma potrzeby uzupełniania płynów napojami sportowymi tzw. energetyzującymi z dużą zawartością cukru. Nie jesteście olimpijczykami ani zawodowcami, bez przesady proszę! Zapewne nie muszę przypominać o zbilansowaniu diety i skorelowania jej z aktywnością fizyczną, jako warunku bezpieczeństwa dla chorych przyjmujących leki hipoglikemizujące. Każdy mój ćwiczący podopieczny zna doskonale swoje „schodki hipoglikemiczne” i zawsze ma przy sobie pakiet ratowniczy do niedocukrzenia (tabletki z glukozy, woda mineralna, kanapka, w uzasadnionych przypadkach glukagon). Zawsze informacje o cukrzycy i postępowaniu w razie utraty przytomności u osób insulinowanych na wierzchu, łatwo zauważalne.