Leczenie miażdżycy tętnic w chorobie cukrzycowej typu 2

Mamy trzy główne cele terapeutyczne: wyrównanie glikemii, parametrów lipidowych i normalizację ciśnienia tętniczego. Leczenie zaburzeń lipidowych u chorych z cukrzycą typu 2 jest obecnie jednym z ważniejszych problemów terapeutycznych. W terapii dyslipidemii cukrzycowej stosujemy leczenie tzw. statynami i fibratami w nadziei na uzyskanie pożądanych wartości lipidów. Jednak u wielu chorych nie udaje się uzyskać ich obniżenia do zalecanych wartości. Co więcej, każda poważniejsza destabilizacja choroby cukrzycowej udaremnia powstrzymanie postępu miażdżycy tętnic. Osiągnięcie prawidłowych parametrów lipidowych u osób z cukrzycą nie jest celem samym w sobie. Głównym celem terapii, niezależnym od stopnia obniżenia stężeń lipidów, jest zmniejszenie ryzyka udaru, zawału czy amputacji. Postęp leczenia wyrównującego równowagę cukrową jaki dokonał się w ostatnich latach zmniejszył ryzyko powikłań mikronaczyniowych, ale w niewielkim stopniu zmniejszył ryzyko powikłań miażdżycowych. Umiejętność współpracy z chorym na cukrzycę typu 2 polega na stopniowym eliminowaniu z życia pacjenta czynników przyspieszających postęp miażdżycy. Wymaga to analizy warunków pracy, poziomu życia materialnego, nawyków żywieniowych, uzależnień, rodzajów rekreacji. Staramy się o grupę wsparcia osób bliskich dla wdrożenia diety, redukcji masy ciała, zaprzestanie palenia papierosów, picia napojów alkoholowych, zwiększenie aktywności fizycznej. Samo zmniejszenie masy ciała, zwiększenie wysiłku fizycznego i wyrównanie okołodobowej glikemii wywiera korzystny wpływ na profil lipidowy, tak że leki mogą okazać się zbędne. Słucham z rezerwą wywiadu ze specjalistką od hiperlipidemii i dowiaduję się po raz enty o plejotropowym dobroczynnym działaniu statyn. Mówi o regresji objętości blaszki miażdżycowej w wyniku zażywania statyn, mierzonej wewnątrztętniczą głowicą USG. W tym momencie przypomniałem sobie, że dr Dean Ornish udowodnił przed 20 laty, iż taki sam efekt można uzyskać bez statyn. Dieta opracowana przez tego kardiologa jest dość rygorystyczna, chociaż nie trzeba podczas jej stosowania liczyć kalorii, ale to już temat na inne opowiadanie. Moim zdaniem nie można w lekach upatrywać remedium na chorobę dużych naczyń w cukrzycy, bowiem z innych względów już są na cenzurowanym, a wskaźniki farmaekonomiczne wcale nie są zadawalające. Ich interakcje z innymi lekami i nieprzewidywalne uboczne skutki to poważny problem, którego nie można lekceważyć. Wiele osób z cukrzycą umiera w przebiegu komplikacji sercowo-naczyniowych wcale nie mając podwyższonego stężenia cholesterolu CT czy LDL.