Zdrowa skóra chroni nasz organizm przed różnymi drobnoustrojami. Z roku na rok zwiększa się liczba zachorowań na różnego rodzaju alergie oraz przewlekłe choroby skóry. Lawinowo wzrasta też liczba zachorowań na różne odmiany dermatoz – łuszczycę, trądzik, wypryski, pokrzywki, zakażenia wirusowe i bakteryjne skóry (np. piodermie wywołane przez gronkowce i paciorkowce). Lekarze często na problemy skórne przepisują antybiotyki, maści sterydowe. Pomiędzy antybiotykami, dezynfekantami a patogenami trwa ciągły wyścig zbrojeń. Coraz częściej słyszymy, że antybiotyk jest już nieskuteczny, ponieważ szczepy bakterii uodparniają się. Niestety patogeny w tym wyścigu ewolucyjnym zawsze są o krok do przodu i mają niewielką przewagę nad ludźmi. Substancje probiotyczne (dermokosmetyki) pomagają odbudować naturalną barierę ochronną skóry. Preparaty do pielęgnacji ciała PIP (Probiotica in Progress) są alternatywą dla antybiotyków, środków dezynfekujących oraz wysuszających skórę preparatów. Bakterie zawarte w preparatach wykluczają patogeny konkurując z nimi o materię organiczną i wilgoć oraz rozbijają biofilny powierzchniowe. Czy PIP to rzeczywiście formuła przywracająca naturalną równowagę mikroflory skóry? Czy rzeczywiście długodystansowo wzmacniają odporność skóry na tak częste w praktyce dnia codziennego u cukrzyków, infekcje i dermatozy? Czekam na Wasze opinie. Celem takich produktów nie jest ciągłe zwalczanie i sterylizacja powierzchni skóry oraz otoczenia poprzez dezynfekcję, ale przede wszystkim tworzenie stałej i zdrowej równowagi w samej skórze. Bacillus ferment w kosmetologii jest źródłem enzymów proteolitycznych. Otrzymywany jest w wyniku fermentacji mikroorganizmu Bacillus Subtilis. Złuszcza wierzchnią warstwę naskórka, niszczy spoistość komórkową złuszczanych komórek. Działa w łagodnym zakresie pH 5-8 (prawidłowo skóra posiada kwaśny odczyn pH ). Przyznaję, nie są one bardzo tanie, ale na pewno są hipoalergiczne dla osób mających problemy skórne (egzemy, łuszczyca, atopowe zapalenie skóry, grzybice).