Spożycie cukru należy obłożyć podatkiem jak tytoń i alkohol

Mówi się, że sól kuchenna (NaCl) to biała śmierć dla nadciśnieniowców. Okazuje się, że sacharoza, pospolity cukier konsumowany w nadmiarze i długotrwale jest toksyczny dla organizmu i w trosce o nasze zdrowie powinien być poddany tym samym restrykcjom jak szkodliwe dla organizmu używki. Spożycie cukru należy kontrolować i obłożyć podatkami podobnie jak alkohol i tytoń. Porównujemy go do alkoholu i tytoniu – mówią amerykańscy naukowcy. Amerykanin spożywa 22 łyżeczki cukru dziennie. Z kolei, według Głównego Urzędu Statystycznego, w Polsce spożycie cukru sięga rocznie 42 kg na jedną osobę i jest wyższe niż wynosi średnia dla całej Unii Europejskiej. Grecy spożywają prawie 30 kg, Francuzi – 36,4 kg a Niemcy – 35,8 kg na rok. Nadmiar cukru powoduje w organizmie podobne spustoszenie jak alkohol: zaburza metabolizm, podnosi ciśnienie tętnicze krwi, niszczy wątrobę i zakłóca przekazywanie sygnałów między hormonami. Amerykańscy naukowcy podkreślają, że nie chcą wprowadzić prohibicji cukru. Opodatkowanie go ma jedynie zachęcić do kupowania produktów o mniejszej jego zawartości. Moim zdaniem należy ograniczyć jego spożycie do maksimum 45 g dziennie. Ta ilość obejmuje cukier ukryty w produktach spożywczych jak i ten z cukiernicy (sacharoza, dextroza). Daje to ilość 16 kg rocznie. Oznacza to 9 łyżeczek dziennie, z tej ilości 4 łyżeczki od herbaty (5g), może stanowić widoczny dodatek do żywności. To ważne, aby cukrzyk nie musiał czuć się w jakiś sposób dyskryminowany. Ta ilość cukru na dobę, przy dobrze wyrównanej cukrzycy nie jest w stanie jej zdestabilizować. Niektórym bardzo ciężko jest odzwyczaić się od słodkiego smaku potraw czy różnego rodzaju napojów i chwalą sobie fakt, że nie słodzą cukrem. Większość z nich, by zaspokoić „uczucie słodkości” sięga po słodziki czyli substancje cukrozastępcze, nie kaloryczne o dużej mocy słodzenia, nie podnoszące poziomu glukozy we krwi. Znajdują się one w wykazie dodatków do żywności opracowanym przez Unię Europejską (oznaczone symbolem E). Każdy ma swój ADI (acceptable daily intake) czyli dawkę, która może być spożywana przez okres całego życia, bez uszczerbku zdrowotnego. Aspartam (E-951) jest najczęściej używanym słodzikiem. ADI=40mg/kg ciężaru ciała/dobę. Praktycznie znajduje się wszędzie od gumy do żucia, po niemal wszystkie kolorowe napoje. Można nabyć go w aptekach ( Diaspam, Peptis, Cukram, NutraSweet itd.) do słodzenia niezbyt gorących płynów. Wśród lekarzy cieszy się na ogół złą opinią i doradzają jego stosowanie na zasadzie mniejszego zła. Inne mniej popularne to: cyklaminiany, suklaroza i acesulfam K stosowane do gotowania i pieczenia, maltitol, sacharyna i jej sole itd. Niestety, te sztuczne substancje słodzące nie powinny być używane przez kobiety w ciąży osoby starsze, małe dzieci oraz chorych na fenyloketonurię. Coraz większą popularnością cieszą się namiastki cukru pochodzenia naturalnego, np. cukier (erytritol) występuje w warzywach, owocach, winie, grzybach. Ma smak zbliżony do cukru, jednak nie dostarcza żadnych kalorii (Extra line i Diabel). Inne – ksylitol (cukier brzozowy) czy wyciąg z rośliny zwanej Stevia (Steviol glycoside) i szereg innych. Mają tę zaletę, że mogą być stosowane przez kobiety karmiące piersią oraz w ciąży. Częsty błąd z jakim spotykam się na co dzień w swojej praktyce to próby przerwania niedocukrzenia cukierkami, w których nie ma glukozy (lecz wyżej omówione substancje cukrozastępcze) albo gorzką czekoladą, która ma zbyt niski indeks glikemiczny, zamiast tabletek z glukozy (cukier gronowy) do niedocukrzenia kupowanych w aptece (także półpłynna glukoza). Jeżeli chory z chorobą cukrzycową typu 2 czy 1 zażywa akarbozę (glucobay) to sacharozą (dwucukrem z cukiernicy) nie przerwie napadu niedocukrzenia lub przerwie z dużym opóźnieniem. Tak jak od solenia, od słodzenia również możemy się odzwyczaić. Potrawy odkrywają wówczas przed nami swe nowe oblicze, ciekawe smaki wcześniej zasłaniane przez słodki cukier lub nadmiar soli. Wszelkie słodziki tylko i wyłącznie zaspokajają nasze ukształtowane przyzwyczajenie do jedzenia słodkich potraw. Możemy to zmienić, bo nic nie tracimy a zyskać możemy wiele. Ograniczenie do minimum cukru i soli znajduje się w każdej prozdrowotnej rekomendacji żywieniowej.