Dlaczego okołodobowe analogi ludzkiej insuliny nie są refundowane?

(polemika)

Z kraju: 2010-05-25 ["Dziennik Gazeta Prawna"]: Ministerstwo Zdrowia nie wpisuje na listę leków refundowanych insuliny nowej generacji. Dla wielu bowiem analogi insuliny długo działającej, czyli takiej, która na cały dzień normuje poziom cukru we krwi, to jedyna możliwa i skuteczna terapia. Główną zaletą jest jednak to, że kuracja z jej zastosowaniem zmniejsza liczbę kłuć o połowę. Cukrzycy walczą o nią już od siedmiu lat. Jest o co: kuracja nią kosztuje nawet 900 zł miesięcznie. Mój komentarz: to, że analogi o bezszczytowym 24 godzinnym okresie aktywności powinny być refundowane jest poza dyskusją. Dwa następne zdania są nieprawdziwe, to demagogia, bez pokrycia w wiedzy medycznej i medycynie praktycznej. W biednym kraju, dylemat czy nakłuwać bezboleśnie skórę 1 raz/dobę za duże pieniądze podatnika, czy 2x w oparciu o insuliny ludzkie refundowane o 12 godzinnym działaniu nie pozostawia cienia wątpliwości, że ta druga opcja jest słuszna. Niektórzy moi chorzy podlegają tzw. intensywnej insulinoterapii, wówczas potrzebny jest analog długodystansowy jako baza ale do każdego posiłku chory musi kłuć się każdorazowo analogiem ultraszybkim dla ścięcia tzw. cukrów poposiłkowych. Zatem mimo 24 godzinnego analogu (bo o tym jest to całe biadolenie) i tak musi kłuć się 5 krotnie. W innych sytuacjach klinicznych są chorzy, którzy dobrze funkcjonują na okołodobowych analogach i osiągają cele lecznicze inni wręcz ich nie tolerują. Reakcje na różne preparaty insuliny analogowe i klasyczne jest indywidualnie zmienna. To, co jest korzystne dla jednego chorego, w żaden sposób nie odpowiada potrzebom innego. Tam gdzie chory jest w okresie przejściowym na leczeniu skojarzonym i wstrzykuje jeden bolus insuliny na noc dla zahamowania neoglikogenezy i startu do czuwania dziennego z przyzwoitego poziomu, wcale nie musi korzystać z analogów. Nie ma złych i dobrych preparatów insuliny, jest dobrze lub źle dobrana insulina a chwiejna cukrzyca to zazwyczaj chwiejny pacjent i jego lekarz. Jak zwykle w odniesieniu do nowości nasi chorzy przeceniają je, co w naturalny sposób zmniejsza odium ich winy i lekarzy leczących za nie osiąganie celów leczenia z powodu słabego leczenia poza farmakologicznego choroby cukrzycowej. Nasze dzieci z typem 1 jeżeli są na pompach insulinowych, a powinny być, to wcale nie potrzebują tego typu analogów. Chory, który wymaga 24 godzinnego analogu zazwyczaj w mojej praktyce nie wstrzykuje więcej niż 20j/d. to oznacza, że jeden wkład z analogiem wystarcza mu na 2 tygodnie. Zatem na miesiąc potrzebuje 2 jednorazówki z tą insuliną. 5 strzykawek z analogami, tj. 1500j kosztuje 200-250 zł. Jak łatwo policzyć wyda z tego tytułu dodatkowo 80 do 100 zł. Pisanie o kuracji za 900zł miesięcznie to demagogia i bicie piany bez pokrycia w diabetologii na co dzień. Nie możemy patrzeć na leki do terapii cukrzycy tylko przez pryzmat naszych egoistycznych interesów. Co mają zrobić chorzy, którzy umrą jeżeli nie otrzymają na czas ponad standardowego leczenia w chorobie nowotworowej a nasze państwo nie jest w stanie zabezpieczyć wszystkich tego typu potrzeb. Jeżeli potrzebne byłyby konkrety, to bardzo proszę, tylko po co. To kolejna faza siania defetyzmu. Zalecam więcej rozwagi i umiaru a dziennikarzom stosowanie się do maksymy, że medal ma zawsze dwie strony.

Dr Zygmunt Trojanowski